Jesteś pierwszy raz w Dalmacji? Poniższe widoki mogą wydać Ci się obce. Jeszcze w ubiegłym roku, spacerując chorwackimi uliczkami, na każdym kroku można było spotkać wielkie bugenwille oblepione kwiatami, które nie raz były uwieczniane na wakacyjnych fotografiach.
Palmy, które stały się niejako jednym z symboli wakacji w Dalmacji, teraz albo zostały wycięte albo pozbawione wszystkich liści, w najlepszym przypadku zostały pozbawione tylko ich części.
Co się wiec takiego stało, że nasze tegoroczne zdjęcia są nieco odmienne od tych z lat ubiegłych?
Mróz i wołek
Za wszystkim stoi wyjątkowo mroźna, jak na Dalmację zima. Niskie temperatury, które utrzymywały się przez kilka dni skutecznie zniszczyły bugenwille i palmy. Ale nie tylko one ucierpiały Prócz nich niska temperatura dopadła również większość roślin ciepłolubnych w tym całe plantacje drzew cytrusowych, oliwkowych i winogron.
Dodatkowo, palmy zaatakował niewielki owad, Rhynchophorus ferrugineus zwanym również Czerwonym Wołkiem Palmowym. Larwy wołka wgryzają się w miękkie części pnia, a zarażone palmy zrzucają wszystkie liście. Jednym ze sposobów walki z wołkiem jest użycie insektycydów. Jeżeli zobaczycie przy palmie rurkę, wędrującą do jej szczytu, jest to znak, że jej korona została zasiedlona przez szkodnika.
Z wykładów z Entomologii pamiętam, że wołek nie znosi niskich temperatur. Jak widać Czerwonemu Wołkowi Palmowemu wyjątkowo mroźna zima nie jest groźna.
REKLAMA
Miejmy nadzieję, że Chorwatom uda się skutecznie zwalczyć szkodnika, a przyszła zima nie będzie już tak mroźna.
Poniżej znajdują się zdjęcia, które wykonaliśmy w poprzednich latach oraz te wykonane w tym sezonie.